Wiedz, że musi być dobrze. Wtedy na pewno dasz radę.

Do napisania tego wpisu zainspirowała mnie moja mama. kiedy po raz kolejny usłyszałam z jej ust
"Ty nie dasz rady?"
Zadaje mi to pytanie na tyle często, żebym w chwilach zwątpienia uwierzyła, że dam radę i na tyle rzadko, żebym sama mogła to wiedzieć, doświadczyć tego.
Sęk jednak w tym, że ja zawsze daję rade i zawsze wypływam, o cokolwiek by nie chodziło.
Nie chcę się tutaj przechwalać tym, jakie to mam szczęście, albo jaką farciarą jestem. Ja po prostu
 wiem, że musi być dobrze i lecę do przodu. Z tą myślą podchodzę do sprawdzianów, z tą myślą podchodziłam do egzaminu na prawko, z tą myślą żyję codziennie. Bo coś typu dobrze i coś typu wiara jest potrzebne.
Nie jest tak, że z każdego sprawdzianu dostaję 5 i wszystko ogólnie w życiu robię na 5+, ale we wszystko na czym mi zależy wkładam dużo serca. Nie jest wtedy ważne, że mogło mi nie wyjść. Znam swoje możliwości i to na co mnie stać. Podając przykład szkoły wiem, że piątka z biologii to coś normalnego, zaś trzy z chemii to nielada wyczyn. Nie jestem dobra we wszystkim bo nie we wszystkim mam jednakowe możliwości. Dlatego też coś słabszego nie jest słabszą wersją mnie, ale czymś na co w danym momencie było mnie stać. Wiem, że dałam radę.
Bardzo często próbuję czegoś nowego i podejmuję nowe wyzwania, a później czekam na owoce i inne korzyści bo wiem, że to co sama zaczęłam ciągnie za sobą inne możliwości. Nieskromnie pisząc, możliwości przychodzą same pod mój nos i pięknie pachną, czekają aż ich spróbuję.
Jakiś rok temu podałam swój e-mail na stronie Avon.pl. Oczywiście całkiem nieprzemyślanie chciałam dołączyć do grona konsultantek o której jednak pracy nie miałam zielonego pojęcia ;').
Dostałam jednak telefon, w którym wszystko mi opisano, skutecznie zachęcono i oto siedzę w 'biznesie' okrągły rok. Rok, w którym ciągle zaskakują mnie coraz to inne telefony i oferty. Z niektórych korzystam, na inne pozwolę sobie po maturze. Niemniej jednak jestem mega zaskoczona, że mój kolejny kreatywny pomysł przerodził się w wielkie korzyści. Wiem, że wypłynęłam i dalej płynę. 
Przy okazji napiszę tutaj co nie co o ostatnim szkoleniu, na które zostałam zaproszona(obiecałam w ostatnim wpisie, że to zrobię)
Po pierwsze było super. Po drugie czekam na kolejne.
Szkolenie zorganizowane przez Avon okazało się szkoleniem uczącym pielęgnacji ciała, szkoleniem mówiącym o składnikach sprzyjających skórze, było szkoleniem przy dobrej kawie w gronie wspaniałych ludzi. Kilka godzin udziału szczerze mnie zachwyciło. Każdemu polecam korzystać z tego typu spotkań. Nie tylko kosmetycznych. Są różne szkolenia, które dają wiele.
Wracając jednak do korzyści ciągnących korzyści, chciałam jednak ( tu już pochwalić się) no tak, pochwalić się, że ostatnio odebrałam telefon od przemiłego pana, który okazał się szefem jednego ze sklepów internetowych. Dzwonił w sprawie propozycji pracy pełnoetatowej właśnie w jego sklepie.
Numer telefonu zdobył właśnie z mojego sklepu internetowego, który widnieje na stronie avon'u.
Byłam zaszczycona i mile zaskoczona propozycją.
Podsumowując to, co zebrałam w tym podpunkcie zachęcam Was do podejmowania wyzwań, czasem odbiegających od codzienności. Warto inwestować nie tylko pieniądze, ale i swój czas, po to, aby później mieć i umieć więcej.

Po to, żeby płynąć potrzebni są  ludzie, którzy Ci w tym pomogą. Mam ich przy sobie i wiem, że mam ogromne szczęście. Nawet jak czuje, że nie wychodzi to za plecami słyszę "Nasza Patka nie da rady?" i mimowolnie muszę się uśmiechnąć. W domu jestem traktowana jako 'obrotna' w oczach mojego chłopaka jako 'bizneswomen' (przecież raz odebrał za mnie paczkę biznesową), przez ciocię jako 'pani profesor'. Ogólnie ksyw jest dużo, ale to nie ja je tworzę, to one tworzą mnie. Bo jak tu się poddawać i myśleć, że nie wyjdzie skoro ciągle masz kogoś, kto jest z Ciebie dumy i wierzy w Ciebie pomimo wszystko. Skoro bliscy mnie nie zawodzą to ja nie mogę zawieść ich i koniec.


Wczorajszego wieczoru byłam na koncercie, w którym jedną z piosenkarek biorących udział była Dominika Sojda. Jest młoda, może <jeszcze> niezbyt znana, ale ma ogromny talent. Patrzę z podziwem na takich ludzi, bo wspaniałe jest to, że wykorzystują to co mają.
Na koncercie byli m.in tacy wykonawcy jak "Czerwone Gitary", "Grzegorz Hyży", "Bel Mondo", "Łzy". Pomyślcie, jak świetnie musiała czuć się dziewiętnastoletnia dziewczyna, występując na tej samej scenie, co liczący pięćdziesiąt lat zespół "Czerwone Gitary".
Cieszę się, że są ludzie, którzy pokazują co umieją i nie wstydzą się tego robić. Po co śpiewać pod prysznicem jak można dla ludzi, po co leżeć na kanapie jak można poszukać w sobie możliwości i je realizować?

Na koniec podsuwam to co sama robię. Czyli każdego zachęcam do współpracy z firmami. Mogę przytoczyć trzy, mam nadzieję, że ktoś skorzysta.
AvonOriflameFM.

Zostawiam Was z linkiem do piosenki, którą wczoraj pokochałam (Tak, najbardziej lubię to co polskie. Piosenki również. ;) )
https://www.youtube.com/watch?v=lGhWDzAi6qU

"Nie lubię, gdy ktoś mówi, że sobie nie da rady"

Pozdrawiam.
Pamiętaj, dasz radę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LOREM IPSUM DOLOR

Copyright © 2014 Ilunga Blog , Blogger